13 maja 2017

trzynastego

Sobota trzynastego, jak każdy pechowy piątek mogła wyglądać. Ale nie. Dzisiejszy dzień należy mimo wszystko do wyjątkowo dobrych dni. Ucierane z karmelizowanymi gruszkami już zaprasza do jutrzejszej popołudniowej kawy. W natłoku sobotnich obowiązków, znalazła się chwila na przygotowanie słodkości. Nie mogło być inaczej. Znalazła się też chwila na małe co nieco w lokalnej restauracji. I tak sobie pomyślałam, jako przyszła - mam nadzieję - cukierniczka, że dzisiaj tak trudno ludzie przyjmują krytykę. A przecież trzeba być krytycznym, wobec siebie najbardziej. Kiedy prowadzi się miejsce, do którego zaglądają inne osobniki, w celu uraczenia się czymś wyjątkowym, trzeba mieć bardzo otwarty umysł i ostre spojrzenie na wszystko. Wydaje mi się, że otwartość na opinie dobre i złe to podstawa dobrego samopoczucia biznesowego. Jeśli więc zapytana przez kelnera czy smakowało, śmiało odpowiadam, że mam sporo zastrzeżeń, nie oczekuje miny zdegustowania i lekkiego zażenowania, a raczej drugiego pytania, co więc było nie tak?  Lubię szczerość i uargumentowaną krytykę. Konstruktywną. Kiedy sama robię słodkości, zawsze staram się dowiedzieć opinii kosztujących. To bardzo pomaga. Dzisiejszy deser "na mieście" zaliczam do mało smacznych. Mimo wszystko zaglądnę tam jeszcze raz, ponieważ wybór słodkości był spory, może nie wszystkie smakowały jak mój dzisiejszy, czyli nijak.
Gruszka w karmelu jest na tyle pozytywnym akcentem soboty, że mogę uśmiechnąć się przed snem :)

Dobrej niedzieli

eM.

Brak komentarzy: