Już od jakiegoś czasu, kiełkuje we mnie myśl napisania tutaj kilku zdań. Nie było mnie chwilę, wiem.. Dzień dobry. Przesilenie wiosenne skutecznie wytrąca mnie z równowagi życia, którą złapałam jakiś czas temu. Wszystko OK, tylko czasem gubię ścieżki. Jak już wiecie, szerokim łukiem omijam kuchnię. Nie wiem co mną powoduje, ale wcale nie narzekam na brak kuchennych zajęć.
Przewijam czasem taśmę, zerkając nieśmiało do starych postów i myślę sobie, że dużo było smakowitych kąsków, ślinka cieknie, szczególnie że postanowiłam powalczyć ze swoim nałogiem słodyczowym. Nie jest to łatwe, ale jeszcze! jestem na prowadzeniu. Chyba nie taki kiepski ze mnie wojownik, jak mi się wydawało.
Chciałabym napisać dużo, ale myślę sobie, że to zbyteczne.
Otwierałam laptopa z nadzieją i radością, że swoim grafomańskim zapędem, narysuje tu dziś wiele ciekawych form, ale wszystko jest ulotne w życiu.
eM.
Obiecuję, że na święta pojawią się nowości słodkości ;) ( z przepisami!)